piątek, 27 września 2013

Rozdział 1

Twoja mina musiała wyglądać komicznie. Nie wiedziałaś co odpowiedzieć.
Nagle twój mózg wrócił do świata żywych i zaczęły się podejrzenia.
- Możesz powtórzyć bo się chyba przesłyszałam.
- Dobrze słyszałaś. Więc jak?- pyta z nadzieją
- Gdzie jest haczyk Łukasz?
Nie masz już 5 lat i nie wierzysz w nic za darmo.
- Chcę spędzić z Tobą trochę czasu czy to za mało?
- Tak, bo nigdy tego nie chciałeś.
- Oj no. Zgadzasz się czy mam szukać kogoś innego?
- Pewnie że się zgadzam!! Jeszcze pytasz .

Pogadaliście chwile i pożegnałaś się z gościem. Po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy masz znakomity humor. Czujesz że nic nie jest w stanie go zmienić.
Jeszcze tylko 5 dni do meczu. Nie możesz się doczekać. Zaczynasz poszukiwania w szafie.

- Już myślałam że ją wyrzuciłam. – bierzesz koszulkę Resovi.- To będzie niesamowite.

Cieszysz się jak głupi do sera. Nikt nie wie co się stało ale cieszą się twoim szczęściem. Przynajmniej tak to wygląda. Bardzo szybko wszyscy się dowiedzieli o powodzie twojej radości. Te kilka dni minęło bardzo szybko. Spakowałaś torbę i postanowiłaś wziąć prysznic.
Gorąca woda spływała po twoim ciele, a Ty myślałaś nad tym w co się ubrać by przykuć uwagę siatkarzy. Obiecałaś sobie że choć z jednym porozmawiasz.
Po 10 minutach ubrana przyjechał po Ciebie Łukasz i pojechaliście w stronę Rzeszowa co trwało jakieś półtora godziny. Postanowili ogarnąć się w hotelu i spotkać w lobby godzinę przed meczem.
 Włożyłaś koszulkę klubową Igły, białe jeansy i czarne coversy. Za seksownie nie wyszło ale czułaś się w tym znakomicie.
- Gotowa? – powiedział Łuki spoglądając na Ciebie ukradkiem.
- Tak myślę.
Idziecie powoli na hale. Serce bije Ci i nie wiesz czy to ze stresu czy ze szczęścia. Myślisz marzenia się spełniają.
- Poczekaj chwilę. -mówi twój towarzysz i szybko kieruje się w stronę hali.
- O co chodzi? – zastanawiasz się na głos kopiąc kamień.
Nagle twoim oczom ukazuje się Łukasz idący w twoją stronę z grupką mężczyzn. Rozpoznajesz ich od razu, no bo jak możesz nie poznać swoich idoli.
- Ja pier.. – wyrywa się z twoich ust.
Jesteś w wielkim szoku. Podchodzą do Ciebie i szeroko się uśmiechają.
- Cześć Natka, Igła jestem ale to chyba już wiesz. – śmieje się Libero.
- H.. h.. heey – jąkasz się co powoduje jeszcze głośniejszy wybuch śmiechu siatkarzy.
- Spokojnie oddychaj Młoda- próbuje uspokoić Cię Łukasz.
- Skąd? Skąd Ty ich znasz?
- Z Zibim znam się od dawna ale nic Ci nie wspominałem. Ale mniejsza z tym. Chłopaki mają dla Ciebie niespodziankę.
- Dla mnie? Z jakiej okazji?
I nagle uświadamiasz sobie że to dziś. Dziś mija osiemnaście lat od twoich narodzin. Masz łzy w oczach.
- Ey, ey! Nie płacz Mała. – mówi szybko ZB9- Po meczu idziemy na imprezę. Nie masz wyjścia, jesteś skazana na nas. A Tobie już dziękujemy Łuki.
- Ale jak to? Nie idziesz z nami?- pytasz przyjaciela
- Nie chcą mnie- śmieje się- Poza tym studia i Anka czeka na mnie.
- Dziękujeeee- ściskasz go najmocniej jak umiesz.
Idziesz wraz z siatkarzami na hale szczęśliwa jak nigdy w życiu. Ale za chwile uświadamiasz sobie coś
- Zaraz a jak ja wrócę do domu?- zadajesz sobie pytanie.
- O to się nie martw Natka – mruga do Ciebie Pit- My to załatwimy.
- Zawsze chciałam Was poznać. – rumienisz się.
- Ojeeej miło nam bardzo.- przytula Cie Cichy.
Po twoim ciele przechodzą przyjemne dreszcze. To jest ten o którym śniłaś od dawien dawna. Marzyłaś by go poznać. I nagle twoje marzenie się spełnia. Czujesz się cudownie.
Wchodzisz na hale. Widzisz rozgrzewających się siatkarzy. Marzysz by zobaczyć Kubiaka lub Gumę. Kochasz ich całym sercem.
- No to baw się dobrze Maleńka- rzuca Igła odchodząc
Szczerzysz się jak głupia .
- Powodzenia!- drzesz się w ich kierunku- Wygracie to!
Słyszysz gromki śmiech chłopaków. Zadowolona siadasz na krzesełku i przyglądasz się rozgrzewce . Zaczyna się mecz. Chłopcy starają się jak mogą. Grają naprawdę wspaniale, a Ty kibicujesz całym sercem. Krzyczysz głośno. Świetne ataki Zbyszka, piękne bloki Pita. Jesteś z nich dumna. Tak o to wygrywają mecz 3:1. Biegniesz do nich. Cieszysz się jak głupia. Ale szkoda Ci jest skrzatów. Nagle wpadasz na kogoś. Upadasz na schody. Jesteś wściekła na debila który Cie przewalił.
- Uważaj jak włazisz idioto.- próbujesz wstać.
- Przepraszam.. Ja.. Przepraszam- mówi speszony- Pomogę Ci wstać.
Chwytasz go za rękę i dopiero wtedy zobaczyłaś kim jest sprawca. Zamarłaś..


wtorek, 24 września 2013

Prolog

Prolog

Co za monotonia. Szkoła, Dom, szkoła.. Żyć nie umierać.
Ale Ciebie nie obchodzi to czy ranisz ich swoim zachowaniem. Nie obchodzi Cię nic. Masz wyjebane na wszystko.  
Chcesz się zamknąć w swoich czterech ścianach i po prostu być sama. Nikt nie wie co przeżyłaś. Nie wiedzą jaką osobą teraz jesteś. Widzisz tylko ciemne kolory.
Matka nie chce z Tobą gadać, a ojciec żyje własnym życiem Przyjaciele niby się martwią, pytają co się dzieje ale najchętniej udupiliby Cię .
Rodzina nie rozumie. Brat ciągle męczy pytaniami.
 - Natka co jest? Strasznie się zmieniłaś..
”A jak miałam się nie zmienić!” krzyczysz w myślach.
Ciągle powracasz do tamtych dni..
Jedyną rzeczą która się w Tobie nie zmieniła to ogromna miłość do siatkówki. Ten sport potrafi Cię oderwać od tego całego gówna otaczającego Cię. Każdy mecz jest dla Ciebie święto. Kochasz siatkarzy za to co robią. Marzysz o tym by poznać ich, by chociaż zamienić z nimi słówko. Niestety wiesz że takich jak Ty są miliony.
Ach.. Znowu Ewelina męczy Ci dupę swoimi SMS-ami.

<Hej Młoda : ) Jak tam twoje samopoczucie? Widzimy się dziś? >

Zastanawiasz się czy jakoś się wykręcić czy po prostu napisać by spierdalała.
W końcu wybierasz pierwszą opcje.

<Siema. Jakoś żyję. Dziś nie dam rady. Nauka.>

Masz nadzieje że odpuści. Że da Ci w końcu spokój i spotka się ze swoim pieprzonym chłopakiem. Czasem Ci jej brakuje ale to ona wcześniej nie miała dla Ciebie czasu. Bo albo ,,Misiu mnie potrzebuje” albo praca. Rozumiesz wszystko bo co masz jej powiedzieć.

< Daj spokój. Cały czas się wykręcasz. Już nawet nie pamiętam kiedy się ostatnio widziałyśmy..>

- Jasne, próbuj wywołać u mnie poczucie winy.. – mówisz głośniej niż planowałaś.

- Co jest Mała? Jakiś problem? Może jakiś koleś Cię męczy? Jak tak, to wiesz wystarczy że powiesz który, a ma przerąbane.

Bawi Cię to że tak się martwi ale jednocześnie irytuje że wpieprza się we wszystko.

- Nic mi nie jest. Ile razy mam to powtarzać?!

Odpisujesz jej bo i tak już długo czeka.

< To może w piątek ? Orzełki akurat grają. >

Zastanawiasz się czy po raz enty Ci odmówi czy jednak się spotkacie i będziecie udawać że nic się nie zmieniło.
Słyszysz dźwięk wiadomości.

< Sory Młoda ale w piątek nie mogę.. Może jutro?>

Jesteś zła. Nie ukrywasz tego. Klniesz siarczyście pod nosem.

< Zapomnij.. To nie ma sensu..>
Masz dość. Rzucasz telefon w róg i bierzesz laptopa na kolana. Włączasz głośno swoją ulubioną piosenkę Unforgiven Metallici i czytasz kolejnego bloga o siatkarzach.
Różne myśli chodzą po twojej głowie. Ciekawe czy oni tacy są? Czy Pit to naprawdę taka ciota? Czy Igła jest taki zabawny? Chciałabyś wiedzieć. Czytasz kolejne przygody Pauliny, Darii, Zbyszka, Michała i Jochena. Ach… Ci faceci.
Z rozmyślań wyrywa Cię dźwięk telefonu. Widzisz zdjęcie jednego z kumpli twojego brata.

- Hej Mała – wita Cię z entuzjazmem.
- Mów co chcesz
-  A Ty znowu nie w humorze. Masz może czas teraz ?
- Ja? Czas? Dla Ciebie? A co, mój brat Ci się znudził?- zapytałaś ze zdziwieniem.
- Chciałem z Tobą pogadać. To co? Masz czas?
- No dobra.
- Ok. to będę za 10 min.
- Czekam.
Rozłączasz się. Ogarniając pokój próbujesz wymyślić co on może od Ciebie chcieć.
Kierując się do kuchni słyszysz dzwonek do drzwi.
- Otwooorzee – krzyczysz na cały dom
- Cześć Mała- przytula i całuje Cie w policzek
- Witam wielkoluda- odpowiadasz cynicznie i wskazujesz na pokój- Zapraszam skoro już tu jesteś.
- Może mnie czymś ugościsz?
Jaki pewny siebie, myślisz.
- Raczej nie.
- No dobra, to co tam?
- No chyba Ty masz do mnie jakiś romans.
- Romans to może nie ale sprawę tak..
- Wal.- mówisz powoli się niecierpliwiąc
- Wiesz że kupiłem bilet na mecz Asseco Resovia- Skra Bełchatów, prawda?
- Jasne że wiem i cholernie zazdroszczę.
- Więc pytam czy może nie chciałabyś ze mną pójść ?





Czytam i polecam!