Włącz:
Szłam do kuchni potykając się o rzeczy pozostawione przez gości. Klęłam pod nosem za każdym razem kiedy wpadałam na coś czego zwyczajnie nie zauważyłam. Nigdy nie miałam takiego kaca. Nigdy więcej nie pije! Nigdy.. tak ciągle powtarzałam w myślach. Korytarz wydawał mi się niekończący.
Nagle usłyszałam czyjąś rozmowę. Byłam pewna że był tam Cichy , Igła i jeszcze jakaś osoba. Ale ni cholery nie potrafiłam skojarzyć co to za głos. Wiedziałam że znam go ale skąd nie miałam pojęcia.
- Daj spokój. Serio myślisz że ona jest w ciąży?- usłyszałam Piotra.
- Chyba tak..- powiedział nieznany głos.
- Ona nie jest w ciąży, jest po prostu gruba! - wydarł się Igła aż w mojej głowie zadzwoniło.
Od tego darcia aż straciłam równowagę i wywaliłam się o czyjeś buty. Runęłam cała na podłogę czym zwróciłam swoją uwagę.
- Iglasty pojebało Cie do reszty?! Mam kaca jak stąd do Chin, a Ty się wydzierasz?- syknęłam w jego kierunku.
Usłyszałam w odpowiedzi śmiech chłopaków. Podniosłam swoje zwłoki i spojrzałam na towarzystwo. Moja mina musiała być bezcenna. Zażenowanie pomieszane ze zdenerwowaniem. Oczywiście w salonie Cichego siedział nie jaki pan Michał Kubiak. Myślałam że szlag mnie trafi na miejscu.
- Co on Tu robi?- zapytałam cała się trzęsąc ze zdenerwowania.
- Natka spokojnie. On.. on już wychodzi. Spokojnie.- powiedział Igła obejmując mnie.
- Nie Krzysiek, doskonale wiesz co przechodziłam przez niego. Nie zniosę jego widoku.- powiedziałam ścierając łzę spływającą po moim policzku.
Wyszłam z salonu do kuchni. Wiedziałam gdzie trzyma wszystkie leki. Wzięłam coś na kaca i tabletki nasenne. Stwierdziłam że muszę przespać się z moimi problemami. Nie mogłam zrozumieć chłopaków. Dlaczego oni go tu wpuścili wiedząc że przez niego byłam w depresji przez kilka miesięcy.. Z takimi myślałam walnęłam się na łóżko i zasnęłam.
***
Obudziłam się następnego dnia już z o wiele lepszym humorem. Wydawało mi się że to był tylko głupi sen.
Ubrałam legginsy i dużą męską koszulkę. Uczesałam jeszcze wysokiego koka i weszłam do salonu. Cichy już nie spał. Robił śniadanie w kuchni tańcząc.
- Dzień dobry kocham Cię, już posmarowałem tobą chleb.
- Dzień dobry Kocham Cie nie chce Cię z oczu stracić więc jeszcze więcej Dzień dobry.. - dośpiewałam
Pit spojrzał na mnie po czym szeroko się uśmiechnął.
- Witam, śniadanko dla wać panny czeka już - posłał mi swój firmowy uśmiech.
- Oh Piotruś gdzieś Ty był przez całe moje życie, pobierzmy się! - powiedziałam "wieszając" się na nim
- Wybacz mi lady że tak późno się zjawiłem. Pędźmy do kaplicy może ktoś nam ślubu udzieli.
Żartowalibyśmy jeszcze dłużej gdyby nie to, że czekał na nas trening. Pomalowałam się lekko i czekałam na Cichego który jak zwykle biegał po mieszkaniu nie mogąc niczego znaleźć. Spakowałam aparat do mojej nowiutkiej torby którą dostałam od Winiarskich.
***
Weszliśmy razem do hali. Pit poszedł do szatni, a ja na boisko. Wzięłam jedną piłkę i zaczęłam odbijać. Postanowiłam sprawdzić czy dalej mam takie mocne serwy jak kiedyś. Stanęłam na czarnej lini, podrzuciłam piłkę i uderzyłam wkładając w to całą siłę.
-Auaa. Kto to kurwa?!- usłyszałam jakiś damski głos.
- Jezu przepraszam Cię, strasznie mi przykro. Nie chciałam, przysięgam. Nic Ci nie jest?- zasypałam ją potokiem słów.
- Nie, już wszystko w porządku. Nic mi nie jest, nie martw się - mrugnęła do mnie.
- Natalka jestem, ale wszyscy mówią na mnie Mała.
- Może Mała jesteś ale siłę to Ty masz. Kama jestem ,kuzynka Oliega. - powiedziała dziewczyna.
***
Siemaneczko :)
W związku z tym że pewna osoba goniła mnie bym dodała rozdział ( Dzięki Kama ;D ) jest już dziś :)
Mam nadzieje że się Wam spodoba ;) Zachęcam Was do komentowania :)
Całuje i mocno ściskam,
Rudzielec :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz