poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 3

Podchodzisz do roześmianych chłopców i tulisz się do swojego ”brata”.
-Uuu.- słyszysz chichot Igły i Zibiego - Olieg bo żona zazdrosna będzie.
- Ale sami na nią popatrzcie- mówi Archem z szerokim uśmiechem- Czyż ona nie jest urocza? Takie maleństwo.
Co ja dziecko jestem? No bez jaj.. Ale i tak ich kocham.

Pośmieliście się jeszcze i uzgodniliście że pójdziecie na jakąś imprezę. Miałaś dwie godzinki żeby się przygotować. Pojechałaś do hotelu. Wzięłaś długi, gorący prysznic. Zaczęłaś się zastanawiać w co się ubrać.
- Cholera mógł mi powiedzieć że pójdziemy na imprezę – denerwowałaś się.
Twoje rozmyślania przerywa dzwoniący telefon. Bez namysłu odbierasz.
- Cześć Malutka.
- Cześć mój ulubieńcu – śmiejesz się do telefonu.
- Jak po meczu? Chłopaki się Tobą zajmują?- Łukasz zasypał Cię mnóstwem pytań.
- Było super. Te emocje. Bardzo Ci dziękuje. A no i nie uwierzysz kogo poznałam! – wykrzyczałaś ostatnie zdanie.
- Nie ma za co Natka. No kogo poznałaś?
- Kojarzysz takiego osobnika o nazwisku Kubiak ?
- Kpisz czy o drogę pytasz? Oczywiście że kojarzę! Kibicuje jego drużynie na każdym meczu.
- No to właśnie jego poznałam.
- To super. Widzę że marzenia Ci się spełniają. Ale ja nie w tej sprawie dzwonię.
- Tak, tak spełniają. To słucham Cię.- mówisz zaintrygowana.
Ciekawe cóż on może ode mnie chcieć…
- No więc wiem że idziecie dziś na impre.
- Tak, tak idziemy.
- No to zajrzyj pod łóżko Mała.
- Okeey?
Podchodzisz do łóżka, kucasz i zauważasz dwie torby.
- Co to?
- Sama sprawdź. Muszę już kończyć. Baw się ładnie i wstydu mi nie narób.
- Haha. Dziękuje. Trzymaj się.- rozłączasz się.
Co on znowu wymyślił?
Zerkasz do pierwszej torby. Zdumiewa Cię to co w niej znajdujesz.
- Nie wierze!
Trzymasz w ręku sukienkę tzn. Małą Czarną. Śmiejesz się .
Zerkasz do drugiej torby. A tam czekają na Ciebie szpileczki. Z torby wypadła Ci jakaś kartka. Podnosisz i czytasz.

„Drogie Maleństwo,
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego z okazji twoich osiemnastych urodzin, a to taki malutki prezencik ode mnie i od Ani. Mamy nadzieje że Ci się podoba.
Kochamy Cię,
Łuki i Ania. ”

Po policzku spływa Ci pojedyncza łza.
Jak ja się cieszę że ich mam..
Patrzysz na zegarek .
- O kurwa mam pół godziny. Ni cholery nie zdążę.
Szybko ubrałaś sukienkę i nałożyłaś buty. Postanowiłaś na rozpuszczone włosy. Czas na makijaż. Zdecydowałaś się na mocniejszy wizaż. Oczy pomalowałaś w stylu smoke-eyes.
Usta czerwoną szminką i byłaś gotowa.
- No jest ok.
Chwyciłaś za torebkę i już miałaś wychodzić lecz uprzedziło Cię pukanie do drzwi.
Otworzyłaś je szybko. Za nimi stał nie kto inny niż Igiełka.
- Wow aleś się odstrzeliła jak Zbyszek do nowej reklamy Okocimia.
- Hej Krzysiu. Ty też zacnie się prezentujesz.- uśmiechasz się na jego widok.
- Dostałem zadanie by zawieść Cię na balangę Mała. - uśmiech numer 5.
- Ok. To możemy już iść.
Zamknęłaś drzwi i wyszliście z hotelu.
- To gdzie ta twoja karoca czy z buta idziemy.
- Z buta mi lady. – podał Ci ramię.
- Spacerek dobrze nam zrobi.- puściłaś mu oczko i poszliście w stronę jednego z klubów.
Szliście powoli śmiejąc się co róż ponieważ twój towarzysz nie należy do osób poważnych.
Na miejscu byliście po trzydziestu minutach. Przed wejściem zauważyłaś Pita, Zibiego, Kruszynę, Oliega i kilku chłopaków ze Skry.
- No ile można czekać- powitał Was milutko Zibi.
- Kochanie na mnie możesz czekać całą noc – posłałaś mu buziaka w powietrzu.
Zibi zrobił się cały czerwony.
- Brawo Mała zagięłaś naszego Bartmana !- pochwalił Cię ”braciszek”.
- Wchodzimy panowie? – pytasz zmieniając temat.

- Jasne- odpowiedzieli z entuzjazmem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytam i polecam!