Ostatni dzień u Ignaczaków spędziliście bawiąc się jak dzieci. Postanowiłyście
z Iwoną zrobić jakieś pyszne ciacho. Igła siedział w tym czasie przy laptopie odpisując
na wiadomości od fanów i co chwilę urzekał was nowymi hitami z YouTube. Z
Iwonką rozmawiałyście jakbyście się znały od zawsze. Cieszyłaś się z tego że
znalazłaś tak wspaniałych przyjaciół. Robiąc ciasto wszczęłyście wojnę na mąkę.
Oczywiście kuchnia była cała `usyfiona .
- No hello ja też chcę! – zaśmiał się Krzysiek za co dostał mąką w twarz .
Posprzątałyście szybko i zjadłyście wasz wypiek. Ignaczak z dziećmi pochwaliliście wasze zdolności
kulinarne. Troszkę było Ci smutno że
musisz już jechać do Cichego i do jego dziewczyny. Piter
to świetny facet ale obawiałaś się tej jego Oli... Ignaczakowa
pocieszała Cię że jest w porządku i że nie masz się o co martwić.
Po godzinie 15 przyjechał Nowakowski . Cieszył się jak głupi
do sera.
Ups. Chyba znowu sarkazm
i ironia łączą się z moją wrodzoną wredotą..
- Witam piękną niewiastę- wita Cię buziakiem w policzek. –
stęskniłem się za Tobą J
- Witam zacnego milorda- odpowiadasz z uśmiechem- Mi także
brakowało twoje mordki.
Pożegnałaś się z
Krzysiem i jego familią buziakami i wsiadłaś
do Piotrkowego samochodu w którym już czekał twój driver (czyt. Drajwer ;D).
- Czego słuchasz mi lady?- zapytał Cichy.
- Rocka ale kocham też Eminema. – uśmiechnęłaś się.
- Powiedz jeszcze że grasz na Playstation i lubisz oglądać
powtórki seriali, a Ci się chyba oświadczę.
- Oj kochanie to kupuj pierścionek albo lepiej popcorn bo
mam ochotę znowu obejrzeć w necie odcinek M jak Miłość jak Hanka wpada w te
kartony – powiedziałaś po czym wybuchnęłaś śmiechem.
Droga minęła Wam w śmianiu się z bohaterów różnych seriali np.
Hanki z M jak Miłość czy Ryśka z Klanu. Po jakichś piętnastu minutach byliście
pod mieszkaniem środkowego. Z twojego
gardła wydarł się jęk zachwytu. Pit tylko uraczył Cię chichotem. Zaraz… Łejt..
Chichotem? A skąd! Pit roześmiał się na
całe gardło jak to na niego przystało.
- A spierdalaj – powiedziałaś pod nosem.
- Nie gniewaj się Wstydnisiu. Złość piękności szkodzi.
Nie odpowiedziałaś nic prócz głośnego `Pff. Pit objął Cię ramieniem i weszliście do
mieszkania.
- Helooooł!! Olka!- wydarł się niemiłosiernie Nowakowski.
- Ide kretynie..
I znów to uczucie..
Zimno cos?
Pit zaprowadził Cię do salonu w którym momentalnie się zakochałaś.
Usiadłaś na sofie i czekałaś na gospodarza który skierował się do kuchni by
zrobić Ci coś ciepłego do picia.
- Człowiek nawet prysznica nie może wziąć po całym dniu
pracy.. Gdzie Ty do cholery jesteś?! – słyszałaś głos jakiejś kobiety,
domyśliłaś się że to Olka.
Weszła do salonu utworzyła usta by coś powiedzieć ale gdy
Cię zobaczyła zamilkła.
- O rany Ty pewnie jesteś Natka – powiedziała z lekkim
zmieszaniem na twarzy.
- Tak, tak to ja- uśmiechnęłam się- A Ty to pewnie luba
Cichego, Ola?
Kiwnęła głową zgadzając się. Przeprosiła Cię na chwilę i
pognała do kuchni.
- Ty idioto czemu mi nie przypomniałeś że dziewczyna Miśka
dziś się tu pojawi? – syczała Olka
WTF?! Jaka
dziewczyna.. Mam tego serdecznie dość..
- Mówiłem Ci wczoraj i dziś jak po nią jechałem..-
powiedział spokojnie.
Wziął tackę z napojami i ciastkami i zaniósł do salonu .
-Przepraszam jeśli sprawiam kłopot..- powiedziałaś
spuszczając głowę.
- Oj kaman. Olka ma
dziś niezbyt kolorowy humor. Ale przejdzie jej. Tak jest zawsze- powiedział
uśmiechając się przeuroczo.
Wzięłaś łyka swojego picia i od razu się nim zakrztusiłaś.
- Co to Kuźwa jest?! – wykrzyknęłaś
- Herbatka z prądem co by Cię troszku doładować – puścił Ci
perskie oko i włączył TV. Wymyśliliście
że pogracie sobie na Play`u .
Graliście kilka godzin gdy nagle waszą zabawę przerwał
telefon. Na wyświetlaczu zobaczyłaś zdjęcie Jagody.
- Hej Skarbie. Czego dusza pragnie?- przywitałaś się z
przyjaciółką.
- Pragnie z Tobą pogadać słoneczko Ty moje. Co tam? Jak tam?
Jak siatkarzyki ? Tęsknie.
- Wszystko dobrze słońce Ty moje. Opowiem Ci jak wrócę chociaż nie mam lepszy
pomysł.
- A mianowicie?
- A no w sobotę razem z przystojniakami idziemy na imprezę.
Idziesz z nami !
- What? Piłaś cos?
- Ee Tylko herbatę z
prądem robioną przez Piotrusia. Ale mówię serio. Przyjadę po Ciebie z Kubiakiem.
On jeszcze nic nie wie ale mi nie odmówi. – zaśmiałaś się szyderczo
Pogadałyście jeszcze chwilę i wróciłaś do gry z Cichym. Po
godzinie byłaś tak zmęczona że poszłaś pod prysznic i od razu w kimę.
***
Mam nadzieje że wam się spodoba i bardzo Was przepraszam za to że w poprzednich rozdziałach nie było za bardzo widać to co pisałam. :( Nie wiem co się dzieje.
A teraz taki Kubiaczek na dobranoc ;)
Całuje mocno,
Rudzielec.
P.S. Proszę komentujcie bo nie wiem czy się Wam podobają moje wypociny czy nie :(
Spóźniona, ale jestemxD
OdpowiedzUsuńpodoba sie, podoba.;))
Informuj.!;P
~Ann
Dziękuje Ann ;* Oczywiście będę informować :))
Usuń