niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 10


Ostatni dzień u Ignaczaków  spędziliście bawiąc się jak dzieci. Postanowiłyście z Iwoną zrobić jakieś pyszne ciacho. Igła  siedział w tym czasie przy laptopie odpisując na wiadomości od fanów i co chwilę urzekał was nowymi hitami z YouTube. Z Iwonką rozmawiałyście jakbyście się znały od zawsze. Cieszyłaś się z tego że znalazłaś tak wspaniałych przyjaciół. Robiąc ciasto wszczęłyście wojnę na mąkę. Oczywiście kuchnia  była cała `usyfiona .
- No hello ja też chcę!  – zaśmiał się Krzysiek  za co dostał mąką w twarz .
Posprzątałyście szybko  i zjadłyście wasz wypiek. Ignaczak  z dziećmi pochwaliliście wasze zdolności kulinarne.  Troszkę było Ci smutno że musisz już jechać do Cichego i do jego dziewczyny.  Piter  to świetny facet ale obawiałaś się tej jego Oli... Ignaczakowa pocieszała Cię że jest w porządku i że nie masz się o co martwić.
Po godzinie 15 przyjechał Nowakowski . Cieszył się jak głupi do sera.
Ups. Chyba znowu sarkazm i ironia łączą się z moją wrodzoną wredotą..
- Witam piękną niewiastę- wita Cię buziakiem w policzek. – stęskniłem się za Tobą J
- Witam zacnego milorda- odpowiadasz z uśmiechem- Mi także brakowało twoje mordki.
Pożegnałaś  się z Krzysiem i jego familią buziakami  i wsiadłaś do Piotrkowego samochodu w którym już czekał twój driver (czyt. Drajwer  ;D).
- Czego słuchasz mi lady?- zapytał Cichy.
- Rocka ale kocham też Eminema. – uśmiechnęłaś się.
- Powiedz jeszcze że grasz na Playstation i lubisz oglądać powtórki seriali, a Ci się chyba oświadczę.
- Oj kochanie to kupuj pierścionek albo lepiej popcorn bo mam ochotę znowu obejrzeć w necie odcinek M jak Miłość jak Hanka wpada w te kartony – powiedziałaś po czym wybuchnęłaś śmiechem.
Droga minęła Wam w śmianiu się z bohaterów różnych seriali np. Hanki z M jak Miłość czy Ryśka z Klanu. Po jakichś piętnastu minutach byliście pod mieszkaniem środkowego.  Z twojego gardła wydarł się jęk zachwytu. Pit tylko uraczył Cię chichotem. Zaraz… Łejt.. Chichotem?  A skąd! Pit roześmiał się na całe gardło jak to na niego przystało.
- A spierdalaj – powiedziałaś pod nosem.
- Nie gniewaj się Wstydnisiu. Złość piękności szkodzi.
Nie odpowiedziałaś nic prócz głośnego `Pff.  Pit objął Cię ramieniem i weszliście do mieszkania.
- Helooooł!! Olka!- wydarł się niemiłosiernie Nowakowski.
-  Ide kretynie..
I znów to uczucie.. Zimno cos?
Pit zaprowadził Cię do salonu w którym momentalnie się zakochałaś. Usiadłaś na sofie i czekałaś na gospodarza który skierował się do kuchni by zrobić Ci coś ciepłego do picia.
- Człowiek nawet prysznica nie może wziąć po całym dniu pracy.. Gdzie Ty do cholery jesteś?! – słyszałaś głos jakiejś kobiety, domyśliłaś się że to Olka.
Weszła do salonu utworzyła usta by coś powiedzieć ale gdy Cię zobaczyła zamilkła.
- O rany Ty pewnie jesteś Natka – powiedziała z lekkim zmieszaniem na twarzy.
- Tak, tak to ja- uśmiechnęłam się- A Ty to pewnie luba Cichego, Ola?
Kiwnęła głową zgadzając się. Przeprosiła Cię na chwilę i pognała do kuchni.
- Ty idioto czemu mi nie przypomniałeś że dziewczyna Miśka dziś się tu pojawi? – syczała Olka
WTF?! Jaka dziewczyna.. Mam tego serdecznie dość..
- Mówiłem Ci wczoraj i dziś jak po nią jechałem..- powiedział spokojnie.
Wziął tackę z napojami i ciastkami i zaniósł do salonu .
-Przepraszam jeśli sprawiam kłopot..- powiedziałaś spuszczając głowę.
-  Oj kaman. Olka ma dziś niezbyt kolorowy humor. Ale przejdzie jej. Tak jest zawsze- powiedział uśmiechając się przeuroczo.
Wzięłaś łyka swojego picia i od razu się nim zakrztusiłaś.
- Co to Kuźwa jest?! – wykrzyknęłaś
- Herbatka z prądem co by Cię troszku doładować – puścił Ci perskie oko i włączył TV.  Wymyśliliście że pogracie sobie na Play`u .
Graliście kilka godzin gdy nagle waszą zabawę przerwał telefon. Na wyświetlaczu zobaczyłaś zdjęcie Jagody.
- Hej Skarbie. Czego dusza pragnie?- przywitałaś się z przyjaciółką.
- Pragnie z Tobą pogadać słoneczko Ty moje. Co tam? Jak tam? Jak siatkarzyki ? Tęsknie.
- Wszystko dobrze słońce Ty moje.  Opowiem Ci jak wrócę chociaż nie mam lepszy pomysł.
- A mianowicie?
- A no w sobotę razem z przystojniakami idziemy na imprezę. Idziesz z nami !
- What? Piłaś cos?
- Ee Tylko herbatę  z prądem robioną przez Piotrusia. Ale mówię serio. Przyjadę po Ciebie z Kubiakiem. On jeszcze nic nie wie ale mi nie odmówi. – zaśmiałaś się szyderczo

Pogadałyście jeszcze chwilę i wróciłaś do gry z Cichym. Po godzinie byłaś tak zmęczona że poszłaś pod prysznic i od razu w kimę.  


***
Mam nadzieje że wam się spodoba i bardzo Was przepraszam za to że w poprzednich rozdziałach nie było za bardzo widać to co pisałam. :( Nie wiem co się dzieje. 
A teraz taki Kubiaczek na dobranoc ;) 
Całuje mocno, 
Rudzielec.
P.S. Proszę komentujcie bo nie wiem czy się Wam podobają moje wypociny czy nie :( 

2 komentarze:

  1. Spóźniona, ale jestemxD
    podoba sie, podoba.;))
    Informuj.!;P
    ~Ann

    OdpowiedzUsuń

Czytam i polecam!