- Zamknij oczy - powiedział Kubiaczek i zabrał mnie pod rękę.
- Misiek, co Ty robisz? - wystraszyłam się, ale byłam jednocześnie tak szczęśliwa, że nie zastanawiałam się nawet co to może być, po prostu szłam tam, gdzie mnie kierował.
- Spokojnie, już możesz otworzyć.
Kiedy otwarłam oczy, wszystko dookoła było takie piękne. Świeczki na stoliku i wokół łóżka, róże porozsypywane po całej sypialni, a na środku dwa kieliszki i wino.
Rzuciłam się mu na szyje.
- Jesteś najlepszy!
- Wiem - uśmiechnął się szyderczo.
- Czekaj.. a gdzie Karolina?
- Nie martw się, wysłałem ją do kina, nie będzie jej do późna.
- Zrobiłeś to.. dla mnie?
- Dla nas, chciałem spędzić ten dzień tylko z Tobą, już za długo na to czekałem.. - powiedział, patrząc mi głęboko w oczy, po czym namiętnie mnie pocałował.
Jak ja dawno nie czułam takich motylków w brzuchu..
***
- Dzień dobry piękna, jak się spało?
- Bardzo dobrze, idealnie wręcz. Co to?
- Śniadanko, dla mojego maleństwa.
- Oo.. Jesteś kochany!
- No, następnym razem Ty robisz. - puścił mi oczko.
- No nie wiem, nie wiem.. - zaśmiałam się, a on zaczął mnie łaskotać.
Po zjedzonym śniadanku wstałam, ogarnęłam się troszku i poszłam do pokoju. Karolina była już w domu, kiedy mnie zobaczyła, skierowała głowę w stronę Kubiego i syknęła zimno:
- Czy ona długo tu jeszcze będzie?
- Tak długo jak będzie chciała, ja się cieszę, że tutaj jest. - cmoknął mnie w policzek.
- Ale ja nie i nie całuj jej w moim towarzystwie, zachowujesz się jakbyś był jej chłopakiem.
Nastała krótka cisza.
- No bo.. my jesteśmy razem. - odważyłam się powiedzieć i pożałowałam tego.
- Co?! Ty z tą idiotką?! Nie zgadzam się! Co z Moniką?! Nie będziesz z nią! Wynoś się stąd!
- Karolina! Uspokój się! Wiesz, co zrobiła mi Monika i nigdy jej tego nie wybaczę, a Natkę kocham i nie życzę sobie, żebyś tak o niej mówiła, jeżeli coś Ci się nie podoba, to proszę - tam są drzwi! - wskazał je i wyszedł do kuchni.
- Pójdę, ale jeszcze sobie porozmawiamy moja droga. Mam Cię na oku.
Czułam się źle. Było mi przykro, że nie polubiła mnie siostra najważniejszego mężczyzny w moim życiu. Emocje puściły, gdy Karolina trzasnęła ostro drzwiami. Zamknęłam się w łazience, patrzyłam w lustro, a łzy lały się po moim policzku. Mówiłam do siebie 'Po co mi to było? Skłóciłam ich tylko. A co jak Monika się o tym dowie? Zabije mnie.. Jestem idiotką!'
Usłyszałam po chwili pukanie do drzwi.
- Natka.. wszystko w porządku?
- Tak tak, już wychodzę. - zaczęłam ocierać łzy.
- Mogę wejść..?
Otworzyłam.
- Kochanie.. nie płacz - otarł łzy wciąż spływające z policzka - nie przejmuj się nią, martwi się o mnie.. ale z czasem Cię zaakceptuje, z Moniką było to samo. Będzie dobrze Natka, chodź obejrzymy razem jakiś film, zadzwonimy do Igły, albo do.. Jagody? Chodź.
- No dobrze, przepraszam..
- Nie przepraszaj, kocham Cię.
***
Siemaaa <3
Karny wpis od Jagody :D
No, nie mogłam wytrzymać, sorki Natka, mam nadzieję, że nie usuniesz :*
Ale komentuj, jeżeli to czytasz, jesteśmy ciekawe co myślicie :)
Świetny rozdział! :D Kubiak.. świeczki, płatki róż, wino, a potem śniadanie do łóżka.. <33 tak słodko =] Ehh.. Karolina. Ale mam nadzieję, że z czasem zaakceptuje Natkę ;))
OdpowiedzUsuńPzdr :3
+ zapraszam do komentowania i czytania - http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/
Dziękuje <3
Usuń