- Kurwa! Czy tu wszędzie muszą być te progi? Zabić się można.- jęczał zbierając się z podłogi.
Oczywiście my dzięki niemu wybuchnęliśmy śmiechem.
- Widzę że moja malutka siostrzyczka poznała Kamcię.- powiedział Alek po czym objął mnie ręką.
- Tak braciszku, masz fajną kuzynkę - odpowiedziałam po czym mrugnęłam do dziewczyny.
- Oj Mała,bo będę zazdrosny i ślubu nie będzie- nie był to nikt inny jak udający obrazę Piotruś.
- No słoneczko przecież to mój brat, Ciebie bym nie zdradziła. - zaśmiałam się i pocałowałam go w policzek.
- Dobra, w domu seks na zgodę i będzie ok.
Teraz już obydwoje wybuchnęliśmy gromkim śmiechem. Reszta patrzyła na nas jak na debili. Jedynie Iglasty i Archem wiedzieli o co chodzi i zrobili jednego, wielkiego face-palma.
Oj no oni się nie znają. My tak lubimy robić z Resoviaków idiotów. Chociaż, patrząc na ich zachowanie to nie trzeba.
***
Pośmialiśmy się jeszcze chwilę bo chłopcy musieli ruszyć te swoje seksowne dupki i zacząć trening.
Latałam po hali z aparatem i robiłam im mnóstwo zdjęć z czego oni mieli wielką radość. Krzysiu jak to Krzysiu darł się na mnie że ma o wiele lepszy lewy profil. Piotrek cały czas przesyłał mi buziaki w powietrzu. Natomiast Paul dziwnie nas obserwował. Może myślał że my serio coś razem? Jochen postanowił przystąpić do akcji i trochę po bajerować Kamilę. Widać że dziewczyna ma do niego słabość. Z każdym jego słowem stawała się jeszcze bardziej czerwona na twarzy i nerwowo zagryzała wargę. Postanowiłam się skupić na czymś innym niż te gołąbeczki gdyż wiedziałam że Shops ma ją już na widelcu. Moją uwagę znowu przykuł Paul który dalej spoglądał w moją stronę.
- Coś nie tak Paul? Jestem brudna czy coś? - zapytałam z uśmiechem.
- Co? Nie, skąd czemu pytasz? - powiedział wyraźnie wyrwany z rozmyślań.
- Wszystko ok? - zapytałam znowu.
- Tak, tak. Nie martw się o mnie Malutka.- powiedział i uśmiechnął się tak że aż się pode mną nogi ugięły.
Otrząsnęłam się z moich nieprzyzwoitych myśli o tym amerykańskim bogu seksu i wzięłam się do roboty.
Znowu latałam po między nimi jak popapraniec. Tichacek razem z Perłowskim zaczęli śpiewać jakieś biesiady których ja nie znałam. Konar miał dziś wyśmienity humor i ciągle strzelał jakieś durne miny do zdjęć. Zrobiłam nawet kilka zdjęć dla Andrzeja Kowala jak do mnie machał. Zadowolona ze zdjęć usiadłam na krzesełkach i zaczęłam przeglądać wszystkie foty.
- Jak tam? - odezwała się Kamila aż podskoczyłam.
- Rany dziewczyno zawału dostanę przez Ciebie. Wszystko dobrze- uśmiechnęłam się- A Ty jak? Widzę wpadłaś w oko dla naszego atakującego.
- Tak myślisz? - zapytała uroczo rumieniąc się.
- Ja to wiem kochana- roześmiałam się.
***
Po treningu Piotruś zaoferował się mnie odwieść do domu gdyż jak to on powiedział swojej ukochanej PKSem nie puści. Kiedy już byłam w domu zrobiłam sobie coś szybkiego do jedzenia i poszłam pod prysznic. Nakładając maseczkę na twarz usłyszałam że dzwoni mi telefon.
- Halo?
****
heej :) Nie uwierzycie co wymyślił mój genialny kolega. Kiedy zobaczył że piszę opowiadanie w notatniku wymyślił że tworzę scenariusz do pornosa. Ah czego to faceci nie wymyślą. No ale cóż.
Następny rozdział pojawi się jeśli będzie 5 komentarzy. Przepraszam że taki szantaż jakby ale nie wiem czy Wam się w ogóle podobają moje wypociny. Mam nadzieje że nie będziecie mieć mi tego za złe.
Całuje i kłaniam się nisko,
Rudzielec ;*
Świetny rozdził =)
OdpowiedzUsuńDziękujee ;))
UsuńPozdrawiam :)
Mnie tez sie podoba :) nawey bardzo :) :*
OdpowiedzUsuńCiesze się bardzo :)) ;*
UsuńRudzielec
Zapraszam do mnie :D
OdpowiedzUsuń( Już wiem jakie mam blogi :D )
A co do rozdziału jest super !
Coś mi się wydaję że będzie jakaś akcja z Paulem <3 :D
Ale nie wnikam :D
Czekam na następny :D
Mejbi bejbi ;D
UsuńCiesze mnie to że się podoba :))
Na pewno zerknę ;D
Buziaki
Rudzielec :)